W drzwiach ujrzałam uśmiechniętą Dominikę.
-Liam powiedziałeś jej ju ... Angelika?!-Mówiła do mnie myśląc,że jest tu Liam.Chwile później do pokoju wszedł Li.
-Powiedziałeś o czym?-Spojrzałam pytająco na Liam'a.Chłopak kompletnie zdezorientowany patrzył raz na mnie raz na Dominikę.
-Dominika przepraszam ,ale kocham Angelikę i nie zostawię jej dla Ciebie.-Mówił nieco przyciszonym głosem przytulając mnie do siebie.
-Że co?!Pieprzysz się ze mną prawie od początku przeprowadzki do was ,a teraz nagle wybierasz ją?!-Nie chciałam uwierzyć w to co mówi,spojrzałam na Liam'a jego wzrok mówił wszystko... on okłamał mnie kolejny raz nie przespał się z nią jeden,jedyny raz tak jak mnie zapewniał ,a zdradzał mnie od początku.Tego było za wiele, rozpłakałam się jak dziecko strzeliłam mu w twarz i wybiegłam z pokoju.W przedpokoju wpadłam na Harry'ego.
-Co się stało?!-Spytał przerażony widokiem moich łez.
-Zostaw mnie !Zostawcie mnie wszyscy!-Krzyknęłam i wybiegłam z domu.Usiadłam na schodach pomimo tego iż padał deszcz siedziałam tam i płakałam myśląc co mam teraz zrobić.Zapewniał mnie ,że zrobił to tylko raz , że to nic poważnego, a Dominika?Ta szmata nie ma prawa nazywać się moją przyjaciółką.Skoro on może zdradzać mnie z moją przyjaciółką to ja zdradzę go z jego przyjacielem.Moje myśli może i są głupie ,ale na pewno go to zaboli.Wzięłam sie w garść weszłam do środka.Nadal słyszałam jak Liam wydziera się na Dominikę.Nie obchodziło mnie to,już.Olałam to i wbiegłam do sypiali Harry'ego.Przytuliłam się do niego mocno.
-Ej mała co jest?-Spytał troskliwym głosem.
-On, zdradzał mnie z Dominiką już dawno ,właściwe zanim oficjalnie zostaliśmy parą!-Krzyknęłam i wtuliłam się bardziej w tors Hazzy.
-Nie płacz.-Uśmiechnął się do mine szeroko.Wtedy zdecydowałam się teraz ,albo nigdy! Kiedy patrzył na mnie swoimi pięknymi zielonymi tęczówkami zatopiłam swoje wargi w jego na początku nie odwzajemniał pocałunku potem jednak go odwzajemnij.Całowaliśmy się coraz nachalniej i nachalniej ,jednak w pewnej chwili chłopak odsunął swoje usta od moich i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Nie chcesz tego prawda?Wcale nie chcesz mnie całować.Wiesz ,że mi się podobasz i chcesz to wykorzystać tak?Chcesz żeby go to zabolało?Hmm?A nie pomyślałaś ,że mnie też to zaboli?!-Uśmiechnął się smutno pocałował mnie w czoło i odsunął się.
-Masz racje przepraszam.-Spuściłam głowę na dół a do oczu napłynęły mi łzy.
-Nie szkodzi.Dziekuje wiem,że to dla ciebie nic nie znaczy ,ale to było wspaniałe.-Kolejny raz się uśmiechnął i wyszedł.
♥Forever Love L&A♥
piątek, 31 sierpnia 2012
środa, 15 sierpnia 2012
VI ,,Zdradziłem Cię rozumiesz !? Zdradziłem!''
Weszliśmy do domu to co zobaczyłam w salonie przeraziło mnie totalnie...Stało tam kilka walizek i kartonów widziałam co to znaczy chwilę potem zobaczyłam Liam'a wchodzącego do pomieszczenia wziął w ręce karton i szedł z nim w stronę drzwi ominął mnie ze łzami w oczach , próbował być twardy-nie wyszło mu.
Stałam jak wryta po chwili krzyczałam do niego ,żeby został nie słuchał mnie.
-Liam do cholery nie bądź dzieckiem ! Nie chodzi Ci na pewno o te pieprzone prochy !-Wykrzyczałam zdenerwowana.
-Bo to do cholery nie jest twoja wina ! Te prochy to był pretekst ! Zdradziłem Cię rozumiesz !? Zdradziłem! To ... to był tylko jeden raz , ale mimo tego chciałem zrzucić winę na Ciebie , na prochy żebyś się nie dowiedziała nie chciałem niszczyć waszej przyjaźni ! -Płakał , płakał jak mały chłopczyk i krzyczał te słowa które raniły bardziej od ... od wszystkiego! Wsłuchiwałam się w każde słowo .
-Jak to waszej przyjaźni ?-Spytałam łamiącym się głosem . Przejęzyczył się ? Czy może ... bałam się tego,co zaraz usłyszę.
-Twojej i Dominiki ...-Wyszeptał Cicho. Nie mogłam uwierzyć.
-Zdradziłeś mnie z Dominiką ?! Z moją najlepszą przyjaciółką ! Nie no kurwa nie wierze !- Patrzyłam na jego rozpacz był całkiem załamany ,ale ja bardziej. Przecież to on mnie zdradził !
-Przepraszam.-Wyszeptał łapiąc mnie za rękę , popatrzył mi głęboko w oczy -Kocham tylko Ciebie , nie wiem dlaczego to zrobiłem .Przepraszam skarbie ja nie chciałem naprawde nie wiem dlaczego to zrobiłem .-Dodał dławiąc się łzami.Stałam tak patrząc na niego , za bardzo go kochałam .Wiem ,że to co zrobił było nie do wybaczenia ,ale ja .Ja potrafiłam mu wybaczyć przeprosił mnie przyznał się do błędu.Liam pocałował mnie w czoło i płacząc ruszył w stronę drzwi.
-Liam...-Wyszeptałam prawie niesłyszalnie, łapiąc go za ramię.Odwrócił się w moją stronę.
-Słucham?-Spojrzał na mnie z nadzieją.
-Wybaczam Ci ... -Znów powiedziałam niemalże niesłyszalnie. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go w policzek.
-Na prawdę ?!-Krzyknął uradowany. Spojrzałam na niego przygryzając wargę i kiwnęłam głową na tak. Złapał mnie i podniósł , skakał ze mną po całym pokoju.
-Wybaczyła Mi !-Krzyczał trzymając mnie w swoich ramionach i biegając po całym domu.
Kiedy już postawił mnie na ziemie poszłam do naszego pokoju a Liam wniósł kartony do sypialni. Leżalam na łóżku usłyszałam ,że ktoś wchodzi do środka myślałam ,że to Liam z kolejnym kartonem jednak w drzwiach ujrzałam ....
****************************
Krótki i chujowy no ale przepraszam nie mam weny :c
Stałam jak wryta po chwili krzyczałam do niego ,żeby został nie słuchał mnie.
-Liam do cholery nie bądź dzieckiem ! Nie chodzi Ci na pewno o te pieprzone prochy !-Wykrzyczałam zdenerwowana.
-Bo to do cholery nie jest twoja wina ! Te prochy to był pretekst ! Zdradziłem Cię rozumiesz !? Zdradziłem! To ... to był tylko jeden raz , ale mimo tego chciałem zrzucić winę na Ciebie , na prochy żebyś się nie dowiedziała nie chciałem niszczyć waszej przyjaźni ! -Płakał , płakał jak mały chłopczyk i krzyczał te słowa które raniły bardziej od ... od wszystkiego! Wsłuchiwałam się w każde słowo .
-Jak to waszej przyjaźni ?-Spytałam łamiącym się głosem . Przejęzyczył się ? Czy może ... bałam się tego,co zaraz usłyszę.
-Twojej i Dominiki ...-Wyszeptał Cicho. Nie mogłam uwierzyć.
-Zdradziłeś mnie z Dominiką ?! Z moją najlepszą przyjaciółką ! Nie no kurwa nie wierze !- Patrzyłam na jego rozpacz był całkiem załamany ,ale ja bardziej. Przecież to on mnie zdradził !
-Przepraszam.-Wyszeptał łapiąc mnie za rękę , popatrzył mi głęboko w oczy -Kocham tylko Ciebie , nie wiem dlaczego to zrobiłem .Przepraszam skarbie ja nie chciałem naprawde nie wiem dlaczego to zrobiłem .-Dodał dławiąc się łzami.Stałam tak patrząc na niego , za bardzo go kochałam .Wiem ,że to co zrobił było nie do wybaczenia ,ale ja .Ja potrafiłam mu wybaczyć przeprosił mnie przyznał się do błędu.Liam pocałował mnie w czoło i płacząc ruszył w stronę drzwi.
-Liam...-Wyszeptałam prawie niesłyszalnie, łapiąc go za ramię.Odwrócił się w moją stronę.
-Słucham?-Spojrzał na mnie z nadzieją.
-Wybaczam Ci ... -Znów powiedziałam niemalże niesłyszalnie. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go w policzek.
-Na prawdę ?!-Krzyknął uradowany. Spojrzałam na niego przygryzając wargę i kiwnęłam głową na tak. Złapał mnie i podniósł , skakał ze mną po całym pokoju.
-Wybaczyła Mi !-Krzyczał trzymając mnie w swoich ramionach i biegając po całym domu.
Kiedy już postawił mnie na ziemie poszłam do naszego pokoju a Liam wniósł kartony do sypialni. Leżalam na łóżku usłyszałam ,że ktoś wchodzi do środka myślałam ,że to Liam z kolejnym kartonem jednak w drzwiach ujrzałam ....
****************************
Krótki i chujowy no ale przepraszam nie mam weny :c
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
V,,Czy to się w końcu ułoży?''
-Czy mogę się wypisać szybciej,dziś, teraz?!-Spytałam jeszcze raz.
-Niestety ,ale nie.To zdecydowanie za szybko ,zastanawiam się nawet nad tym czy wypisać panią jutro,czy może za kilka dni.-Ciągnął swoją monotonną przemowę,która mnie nie obchodziła.Po chwili chyba zorientował się ,że go nie słucham i wyszedł.Nie pozostało mi nic innego jak zasnąć.Wierciłam się z boku na bok nic to nie dawało dalej nie spałam męczyła mnie myśl co będzie jutro,przypomniałam sobie SMS'a od Liam'a ''(...)Jak tylko wrócisz do domu ja się wyprowadzam, nie dam ci się ranić. ''Na samą myśl o tym łzy stawały mi w oczach a serce rozbijało się na malutkie kawałeczki.Co mam zrobić?Czy to się w końcu ułoży ?! Może on się nie wyprowadzi?Przecież nie ma gdzie iść poza tym Paul się nie zgodzi.W mojej głowie było coraz więcej pytań a do rana coraz mniej godzin.Włączyłam muzykę z telefonu , włożyłam słuchawki do uszu,puściłam ''The Scientist ''Coldplay zamknęłam oczy i starałam się oderwać od tego wszystkiego.Spojrzałam na wyświetlacz 4:30, zastanawiałam się z jednej strony dobrze ,że kończy się mój pobyt tutaj z drugiej strony boję się wrócić do domu.Co chwilę zerkałam na wyświetlacz telefonu sprawdzając godzinę.Ostatni raz zerknęłam 6:30.Do sali wszedł lekarz.Podszedł do mojego łóżka.
-Jak się Pani czuje ?-Spytał wysilając się na uśmiech.
-Ymm Dobrze.-Tak fizycznie było dobrze ,gdyby jednak badał moją psychikę w tym momencie była bym już w psychiatryku.
-Yhym,yhym zatem przygotowujemy wypis?-Spojrzał na mnie pytająco.
-Tak.-Odpowiedziałam krótko , facet podał mi jakieś papiery podpisałam je i oddałam w jego ręce.
-Proszę zadzwonić po kogoś ,kto panią odbierze.-Dodał wlepiając wzrok w kartki które przed chwilą podpisałam.
-Nie mogę sama wyjść ?-Spytałam zdziwiona lekko poddenerwowana. Już wpadł mi do głowy pomysł żeby uciec od nich wszystkich a ten gość nagle rujnuje mój ''plan''. Puknęłam się w głowę ''To było do przewidzenia'' pomyślałam.Lekarz dziwnie na mnie popatrzył.
-Jest pani za słaba.-Odpowiedział patrząc na moją komórkę po chwili przeniósł wzrok na mnie.
-Dobrze już dzwonie.-Zrezygnowana sięgnęłam po telefon. Zadzwoniłam do Zayn'a.
-Hej,obudziłam Cię?-Spytałam Zayn'a patrzyłam cały czas na lekarz który przysłuchiwał się rozmowie co on nie ma swojego prywatnego życia ?!
-Cześć, nie jasne ,że nie .- Odpowiedział Malik.
-Emm to super.Mógł byś po mnie przyjechać ?
-Jasne.!-Uradowany krzyknął-Będę za 30 minut !-Dodał i rozłączył się.
-Więc ma panią kto odebrać ?-Zapytał.
-Tak.
-Świetnie.-Odparł po czy wyszedł z sali.Rozejrzałam się po pomieszczeniu o dziwo była tam torba i moje czyste rzeczy przebrałam się w nie i usiadłam na łóżku po ok.30minutach pojawił się Malik.
-Hej piękna.-Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił .
-Cześć-Odpowiedziałam ciężko wzdychając.
-Co jest ?-Spytał patrząc mi w oczy.
-Wiesz , przecież Liam mnie tam nie chce .-Przetarłam załzawione oczy.
-Nie płacz.Chodź jedziemy do domu ,gdy Cię zobaczy rzuci Ci się w ramiona.-Wiem ,że chciał mnie pocieszyć ale to nic nie dało.
-Może i masz racje.-Uśmiechnęłam się sztucznie.Oczywiście ,że nie miał racji! Podał mi rękę wstałam i ruszyliśmy w stronę samochodu.Przez całą drogę rozmawialiśmy o tym co się działo u chłopaków kiedy ja byłam ''nieobecna''. Samochód stanął Zayn wyją kluczyki ze stacyjki.Weszliśmy do domu to co zobaczyłam w salonie przeraziło mnie totalnie...
***************
Co zobaczyła Angelika? Co się dzieje z Domi ? Czy wypadek Angeliki był przypadkiem?
Co czuje Liam?Czy przyjaźń dziewczyn jest zagrożona ?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w następnych rozdziałach : )
************************************************
No i jest kolejny rozdział :) Mam nadzieje ,że się podoba .Nie chce wprowadzać reguły ileś komentarzy= nowy rozdział ,ale jeśli już to jesteście i czytacie to zostawcie po sobie ślad ;)
-Niestety ,ale nie.To zdecydowanie za szybko ,zastanawiam się nawet nad tym czy wypisać panią jutro,czy może za kilka dni.-Ciągnął swoją monotonną przemowę,która mnie nie obchodziła.Po chwili chyba zorientował się ,że go nie słucham i wyszedł.Nie pozostało mi nic innego jak zasnąć.Wierciłam się z boku na bok nic to nie dawało dalej nie spałam męczyła mnie myśl co będzie jutro,przypomniałam sobie SMS'a od Liam'a ''(...)Jak tylko wrócisz do domu ja się wyprowadzam, nie dam ci się ranić. ''Na samą myśl o tym łzy stawały mi w oczach a serce rozbijało się na malutkie kawałeczki.Co mam zrobić?Czy to się w końcu ułoży ?! Może on się nie wyprowadzi?Przecież nie ma gdzie iść poza tym Paul się nie zgodzi.W mojej głowie było coraz więcej pytań a do rana coraz mniej godzin.Włączyłam muzykę z telefonu , włożyłam słuchawki do uszu,puściłam ''The Scientist ''Coldplay zamknęłam oczy i starałam się oderwać od tego wszystkiego.Spojrzałam na wyświetlacz 4:30, zastanawiałam się z jednej strony dobrze ,że kończy się mój pobyt tutaj z drugiej strony boję się wrócić do domu.Co chwilę zerkałam na wyświetlacz telefonu sprawdzając godzinę.Ostatni raz zerknęłam 6:30.Do sali wszedł lekarz.Podszedł do mojego łóżka.
-Jak się Pani czuje ?-Spytał wysilając się na uśmiech.
-Ymm Dobrze.-Tak fizycznie było dobrze ,gdyby jednak badał moją psychikę w tym momencie była bym już w psychiatryku.
-Yhym,yhym zatem przygotowujemy wypis?-Spojrzał na mnie pytająco.
-Tak.-Odpowiedziałam krótko , facet podał mi jakieś papiery podpisałam je i oddałam w jego ręce.
-Proszę zadzwonić po kogoś ,kto panią odbierze.-Dodał wlepiając wzrok w kartki które przed chwilą podpisałam.
-Nie mogę sama wyjść ?-Spytałam zdziwiona lekko poddenerwowana. Już wpadł mi do głowy pomysł żeby uciec od nich wszystkich a ten gość nagle rujnuje mój ''plan''. Puknęłam się w głowę ''To było do przewidzenia'' pomyślałam.Lekarz dziwnie na mnie popatrzył.
-Jest pani za słaba.-Odpowiedział patrząc na moją komórkę po chwili przeniósł wzrok na mnie.
-Dobrze już dzwonie.-Zrezygnowana sięgnęłam po telefon. Zadzwoniłam do Zayn'a.
-Hej,obudziłam Cię?-Spytałam Zayn'a patrzyłam cały czas na lekarz który przysłuchiwał się rozmowie co on nie ma swojego prywatnego życia ?!
-Cześć, nie jasne ,że nie .- Odpowiedział Malik.
-Emm to super.Mógł byś po mnie przyjechać ?
-Jasne.!-Uradowany krzyknął-Będę za 30 minut !-Dodał i rozłączył się.
-Więc ma panią kto odebrać ?-Zapytał.
-Tak.
-Świetnie.-Odparł po czy wyszedł z sali.Rozejrzałam się po pomieszczeniu o dziwo była tam torba i moje czyste rzeczy przebrałam się w nie i usiadłam na łóżku po ok.30minutach pojawił się Malik.
-Hej piękna.-Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił .
-Cześć-Odpowiedziałam ciężko wzdychając.
-Co jest ?-Spytał patrząc mi w oczy.
-Wiesz , przecież Liam mnie tam nie chce .-Przetarłam załzawione oczy.
-Nie płacz.Chodź jedziemy do domu ,gdy Cię zobaczy rzuci Ci się w ramiona.-Wiem ,że chciał mnie pocieszyć ale to nic nie dało.
-Może i masz racje.-Uśmiechnęłam się sztucznie.Oczywiście ,że nie miał racji! Podał mi rękę wstałam i ruszyliśmy w stronę samochodu.Przez całą drogę rozmawialiśmy o tym co się działo u chłopaków kiedy ja byłam ''nieobecna''. Samochód stanął Zayn wyją kluczyki ze stacyjki.Weszliśmy do domu to co zobaczyłam w salonie przeraziło mnie totalnie...
***************
Co zobaczyła Angelika? Co się dzieje z Domi ? Czy wypadek Angeliki był przypadkiem?
Co czuje Liam?Czy przyjaźń dziewczyn jest zagrożona ?
Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w następnych rozdziałach : )
************************************************
No i jest kolejny rozdział :) Mam nadzieje ,że się podoba .Nie chce wprowadzać reguły ileś komentarzy= nowy rozdział ,ale jeśli już to jesteście i czytacie to zostawcie po sobie ślad ;)
niedziela, 22 lipca 2012
Rozdział IV ,,Jestem winien tej sytuacji ''
Powoli otwierałam oczy, nie wiedziałam gdzie jestem.Rozejrzałam się po pokoju na sofie koło drzwi siedzieli chłopcy wszyscy spali tylko Zayn nie.Wstał i ruszył w stronę mojego łóżka szybko zamknęłam oczy.
-Angelika , przepraszam Cie wiem ,że mnie teraz nie słyszysz ale... Dobrze wiem ,że spierdoliłem życie i tobie i Liamowi wiem wasz związek też spierdoliłem .Jestem winien tej sytuacji gdybym wtedy go nie zawołał .... musisz mnie zrozumieć.Ja bałem się o ciebie... -Płakał jak dziecko po chwili otarł łzy i mówił dalej- A teraz , teraz leżysz tu i umierasz.Kurwa Malik ty idioto , ty pieprzony idioto !-Zaczął krzyczeć i walić ręką w ścianę.
-Zayn spokojnie bo ich pobudzisz, to nie była twoja wina.Ja nie powinnam była brać. -Wypowiedziałam mimo zmęczenia .
-Żyjesz! Obudziłaś się !tak sie bałem .-Uśmiechnął się przez łzy.Rozejrzałam się po sali jeszcze raz ,Harry , Louis , Niall i Zayn .Tak Liama nie było ,popłakałam się.
-Liama tu nie ma prawda ?
.Mulat przytulił mnie mocno i nic nie mówił po chwili jednak wziął wdech i zaczął:
-On ...zaraz po tym jak wybiegłaś z domu pobiegł do swojego pokoju a ja za tobą.Kiedy cię zobaczyłem całą we krwi wrzasnąłem na całe gardło i .... i pobiegłem po chłopaków.Liam totalnie się załamał stał w drzwiach i płakał , potem my pojechaliśmy do szpitala a on wrócił do swojego pokoju już od czterech tygodni nic nie powiedział ani słowem się do nas nie odezwał..-Zayn wytłumaczył mi wszystko po czym obudził chłopaków. Podbiegli do łóżka łóżka otoczyli mnie,rozmawialiśmy chwilę jednak ja byłam nieobecna myślami byłam w innym miejscu , byłam przy Liamie.
-Ja zdzwonię do Liama. -Powiedział Niall.
-Daj spokój nie odbierze .-Dodał Harry.
-Spróbuję .-Niall wyciągnął telefon i wykręcił numer do Li ,włączył głośno mówiący po trzech sygnałach chłopak odebrał jednak nic nie mówił.
-Angelika się obudziła !-Wrzasnął uradowany Horan.
-Daj mi ją .-Odpowiedział obojętnie Payne. Chłopak przysunął do mnie telefon i tak to co mówił wszyscy słyszeli.
-Hej Liam .-Powiedziałam z nadzieją .
-To obudziłaś się , świetnie teraz będziesz mogła sobie ćpać do woli . Pa !-Wrzasnął i się rozłączył.Zaczęłam płakać nie ja po prostu aż zanosiłam się płaczem. Wszyscy chłopcy milczeli , wyszli został tylko Zayn.
-Mała on nie chciał.-Zbliżył się do mnie i przytulił mnie mocno.
-Nie dziwię mu się . Zayn ja już nie wrócę do was do domu...Poproszę ojca o kasę na bilet do Polski ,Zamieszkam z ciotką.
-Nie Angi nie możesz !
-Zayn ja muszę. Liam mnie nienawidzi.
W tym momencie do sali wszedł lekarz i oznajmił mi ,że jutro mnie wypisze po czym wyszedł.
Zayn pożegnał się ze mną i wyszedł z sali .Zostałam sama nie pamiętam który raz dziś już płakałam. Napisałam SMS'a do Liama ,, Dlaczego aż tak jesteś na mnie zły?'' Odpisał po godzinie ,, Może dlatego ,że kiedyś przysięgałaś mi że nigdy niczego nie weźmiesz !Obiecałaś mi też że nigdy nie będziemy mieli przed sobą tajemnic. I pierdolę to że nie jesteśmy parą oficjalnie ale przecież prywatnie byliśmy to co że chłopcy nie wiedzieli to nie upoważniało cię do ranienia mnie !Zraniłaś mnie jak nigdy!Złamałaś tyle obietnic.Może przesadzam ale cholernie mi na tobie ZALEŻAŁO ,i nie chciałem Cie stracić przez jakieś dragi!tak dobrze czytasz ZALEŻAŁO teraz mam po prostu WYJEBANE. Jak tylko wrócisz do domu ja się wyprowadzam, nie dam ci sie ranić. '' Czytając SMS'a byłam w szoku nacisnęłam przycisk , już po chwili w mojej sali był lekarz.
-Czy mogę się wypisać szybciej dziś ?-Spytałam go.
********************************
Wiem ,że nie czytacie ale spoko xD
-Angelika , przepraszam Cie wiem ,że mnie teraz nie słyszysz ale... Dobrze wiem ,że spierdoliłem życie i tobie i Liamowi wiem wasz związek też spierdoliłem .Jestem winien tej sytuacji gdybym wtedy go nie zawołał .... musisz mnie zrozumieć.Ja bałem się o ciebie... -Płakał jak dziecko po chwili otarł łzy i mówił dalej- A teraz , teraz leżysz tu i umierasz.Kurwa Malik ty idioto , ty pieprzony idioto !-Zaczął krzyczeć i walić ręką w ścianę.
-Zayn spokojnie bo ich pobudzisz, to nie była twoja wina.Ja nie powinnam była brać. -Wypowiedziałam mimo zmęczenia .
-Żyjesz! Obudziłaś się !tak sie bałem .-Uśmiechnął się przez łzy.Rozejrzałam się po sali jeszcze raz ,Harry , Louis , Niall i Zayn .Tak Liama nie było ,popłakałam się.
-Liama tu nie ma prawda ?
.Mulat przytulił mnie mocno i nic nie mówił po chwili jednak wziął wdech i zaczął:
-On ...zaraz po tym jak wybiegłaś z domu pobiegł do swojego pokoju a ja za tobą.Kiedy cię zobaczyłem całą we krwi wrzasnąłem na całe gardło i .... i pobiegłem po chłopaków.Liam totalnie się załamał stał w drzwiach i płakał , potem my pojechaliśmy do szpitala a on wrócił do swojego pokoju już od czterech tygodni nic nie powiedział ani słowem się do nas nie odezwał..-Zayn wytłumaczył mi wszystko po czym obudził chłopaków. Podbiegli do łóżka łóżka otoczyli mnie,rozmawialiśmy chwilę jednak ja byłam nieobecna myślami byłam w innym miejscu , byłam przy Liamie.
-Ja zdzwonię do Liama. -Powiedział Niall.
-Daj spokój nie odbierze .-Dodał Harry.
-Spróbuję .-Niall wyciągnął telefon i wykręcił numer do Li ,włączył głośno mówiący po trzech sygnałach chłopak odebrał jednak nic nie mówił.
-Angelika się obudziła !-Wrzasnął uradowany Horan.
-Daj mi ją .-Odpowiedział obojętnie Payne. Chłopak przysunął do mnie telefon i tak to co mówił wszyscy słyszeli.
-Hej Liam .-Powiedziałam z nadzieją .
-To obudziłaś się , świetnie teraz będziesz mogła sobie ćpać do woli . Pa !-Wrzasnął i się rozłączył.Zaczęłam płakać nie ja po prostu aż zanosiłam się płaczem. Wszyscy chłopcy milczeli , wyszli został tylko Zayn.
-Mała on nie chciał.-Zbliżył się do mnie i przytulił mnie mocno.
-Nie dziwię mu się . Zayn ja już nie wrócę do was do domu...Poproszę ojca o kasę na bilet do Polski ,Zamieszkam z ciotką.
-Nie Angi nie możesz !
-Zayn ja muszę. Liam mnie nienawidzi.
W tym momencie do sali wszedł lekarz i oznajmił mi ,że jutro mnie wypisze po czym wyszedł.
Zayn pożegnał się ze mną i wyszedł z sali .Zostałam sama nie pamiętam który raz dziś już płakałam. Napisałam SMS'a do Liama ,, Dlaczego aż tak jesteś na mnie zły?'' Odpisał po godzinie ,, Może dlatego ,że kiedyś przysięgałaś mi że nigdy niczego nie weźmiesz !Obiecałaś mi też że nigdy nie będziemy mieli przed sobą tajemnic. I pierdolę to że nie jesteśmy parą oficjalnie ale przecież prywatnie byliśmy to co że chłopcy nie wiedzieli to nie upoważniało cię do ranienia mnie !Zraniłaś mnie jak nigdy!Złamałaś tyle obietnic.Może przesadzam ale cholernie mi na tobie ZALEŻAŁO ,i nie chciałem Cie stracić przez jakieś dragi!tak dobrze czytasz ZALEŻAŁO teraz mam po prostu WYJEBANE. Jak tylko wrócisz do domu ja się wyprowadzam, nie dam ci sie ranić. '' Czytając SMS'a byłam w szoku nacisnęłam przycisk , już po chwili w mojej sali był lekarz.
-Czy mogę się wypisać szybciej dziś ?-Spytałam go.
********************************
Wiem ,że nie czytacie ale spoko xD
wtorek, 10 lipca 2012
Rozdział III ,,Zamknij się i wyjdź!''
Obudziłam się o 5:40 nie mogłam już wytrzymać . Od kilku dni niczego nie brałam , upewniłam się że Liam śpi zeszłam na dół do kuchni zadzwoniłam do znajomego.
-Tom ? -Spytałam .
-Tak.
-Potrzebuje towaru i to szybko nie wytrzymam nie brałam nic od tak dawna .
-Nie wiem uzależniłaś się dziewczyno !Nie dam ci tego gówna !
-Tom do cholery daj mi ten jebany towar !-Krzyknęłam nie zdając sobie sprawy że było to dość głośno.
-NIGDY więcej nie sprzedawaj jej nic !-Krzyknął Malik wyrywając mi z ręki telefon i rozłączając z Tomem.
-Zayn ja ... -Do oczu napłynęły mi łzy . A co jeśli powie Liam'owi ?!
-Mam z tym iść do Liam'a ?! Niszczysz sobie zdrowie . Uzależniłaś się od tego gówna prawda ?-Mówił zdenerwowany.
-Nie , błagam nie mów Liam'owi znienawidzi mnie !Wezmę ostatni raz i już więcej nie.Obiecuje no Zaaayn.-Błagałam go .
- Przykro mi ale nie pozwolę ci spierdolić sobie życia. LIAM!!!!!!!-Krzyknął chyba najgłośniej jak umiał .Momentalnie w kuchni pojawił się Liam w samych bokserkach.
-Co sie dzieje ?-Spytał lekko zaspany.
-Wiesz co przed chwilą robiła twoja dziewczyna ?!-Mówił Mulat.
- Zayn proszę cie zamknij się.-Wysyczałam przez zęby.
-Co?Po pierwsze to nie jest moja dziewczyna po drugie .Co robiła ?!-Momentalnie był pełen energii .
-Zamawiała towar !Dragi!Narkotyki !Rozumiesz !?-Zayn dosłownie krzyczał do Liam'a.
-Żartujesz !Proszę cie Kochanie znaczy Angelika powiedz że on kurwa żartuje !-Liam mówił z nadzieją .
-Liam tak mi przykro ja ....-Nie dokończyłam bo mi przerwał .
-Nie chce cię znać zejdź mi z oczu !-krzyknął na mnie wzdrygnęłam się i zaczęłam płakać .
-Liam proszę !-Błagałam chłopaka by dał mi to wyjaśnić .
-Zamknij się i wyjdź!-Powiedział stanowczo po czym wskazał ręką drzwi , cały czas w oczach miał łzy. Wybiegłam z domu z płaczem przebiegałam przez ulicę gdy nagle usłyszałam jedynie pisk opon i krzyk któregoś z chłopaków nie potrafię nawet określić którego ....
***********************
Przepraszam że taki krótki obiecuję że następny będzie dłuższy :)
-Tom ? -Spytałam .
-Tak.
-Potrzebuje towaru i to szybko nie wytrzymam nie brałam nic od tak dawna .
-Nie wiem uzależniłaś się dziewczyno !Nie dam ci tego gówna !
-Tom do cholery daj mi ten jebany towar !-Krzyknęłam nie zdając sobie sprawy że było to dość głośno.
-NIGDY więcej nie sprzedawaj jej nic !-Krzyknął Malik wyrywając mi z ręki telefon i rozłączając z Tomem.
-Zayn ja ... -Do oczu napłynęły mi łzy . A co jeśli powie Liam'owi ?!
-Mam z tym iść do Liam'a ?! Niszczysz sobie zdrowie . Uzależniłaś się od tego gówna prawda ?-Mówił zdenerwowany.
-Nie , błagam nie mów Liam'owi znienawidzi mnie !Wezmę ostatni raz i już więcej nie.Obiecuje no Zaaayn.-Błagałam go .
- Przykro mi ale nie pozwolę ci spierdolić sobie życia. LIAM!!!!!!!-Krzyknął chyba najgłośniej jak umiał .Momentalnie w kuchni pojawił się Liam w samych bokserkach.
-Co sie dzieje ?-Spytał lekko zaspany.
-Wiesz co przed chwilą robiła twoja dziewczyna ?!-Mówił Mulat.
- Zayn proszę cie zamknij się.-Wysyczałam przez zęby.
-Co?Po pierwsze to nie jest moja dziewczyna po drugie .Co robiła ?!-Momentalnie był pełen energii .
-Zamawiała towar !Dragi!Narkotyki !Rozumiesz !?-Zayn dosłownie krzyczał do Liam'a.
-Żartujesz !Proszę cie Kochanie znaczy Angelika powiedz że on kurwa żartuje !-Liam mówił z nadzieją .
-Liam tak mi przykro ja ....-Nie dokończyłam bo mi przerwał .
-Nie chce cię znać zejdź mi z oczu !-krzyknął na mnie wzdrygnęłam się i zaczęłam płakać .
-Liam proszę !-Błagałam chłopaka by dał mi to wyjaśnić .
-Zamknij się i wyjdź!-Powiedział stanowczo po czym wskazał ręką drzwi , cały czas w oczach miał łzy. Wybiegłam z domu z płaczem przebiegałam przez ulicę gdy nagle usłyszałam jedynie pisk opon i krzyk któregoś z chłopaków nie potrafię nawet określić którego ....
***********************
Przepraszam że taki krótki obiecuję że następny będzie dłuższy :)
wtorek, 3 lipca 2012
Rozdział II,,To nie tak , jak myślicie !''
Rano usłyszałam jakiś głos Nade mną stała mam.
–Wstawaj kochanie .-Uśmiechnęła
się.
-Już mamo .-Odpowiedziałam
zaspana .Mama wyszła spojrzałam na
telefon była już 9:00 co za 30 minut jedziemy! Wpadłam w panikę spojrzałam
przez okno było trochę pochmurnie . wzięłam
szybko prysznic ubrałam to
uczesałam niedbałego koczka , do torby wrzuciłam mp4, książkę , chusteczki, tablet itp telefon schowałam do kieszeni spodni i zbiegłam na dół chwyciłam kanapkę oraz plastikowy kubek z kawą .
-Jedziemy !-Krzyknął tat.
-Okej !-Odkrzyknęłam chwyciłam torbę i szłam do samochodu Jechaliśmy już
jakieś 30 minut , rodzice rozmawiali , podjechaliśmy
pod dom Domi . Dominika wsiadła do samochodu przywitała się z moimi rodzicami , ze mną i z naszym
kierowcą .Przegadałyśmy cała drogę .
-Jesteśmy na
miejscu.-Powiedziała matka .
Wysiadłyśmy z samochodu tata
zaniósł gdzieś walizki .Lecieliśmy prywatnym samolotem ojca więc było fajnie .
Całą drogę przegadałam z przyjaciółką . Nagle zadzwonił telefon .Włączyłam
głośno mówiący
-Słucham.-Powiedziałam.
-No hej to znów ja . –Odpowiedział
mi Liam.
-Co tym razem panie Payne .
–Powiedziałam przez śmiech .
-Chciałem zapytać kiedy
będziecie Andziu.-Odpowiedział równie zabawnie chłopak .
-Taaaatoooo. –wydarłam się na
cały samolot.
-O co chodzi córciu ? –Spytał.
-Liam pyta się kiedy będziemy.
-Powiedz mu że za jakąś
godzinę.ale niech po nas nie wychodzą na lotnisko bo zaraz zbiegnie się pełno paparazzich i nie dostaniemy się do domu
!-powiedział.
-Liamku będziemy za
godzinę ale tata mówi że nie mamcie po nas wychodzić na lotnisko bo
paparazzi itp .
-Okej to do zobaczenia buziaczki pa pa .
-no pa pa .-Schowałam telefon do kieszeni
.
-O boże , O boże O bożee! -Krzyczała Domcia.
-Co ci jest ?nie drzyj
się kochana .-Zaśmiałam się
-Co mi jest ? ty sie pytasz
co mi jest ?! Liam Payne mówi do ciebie Andziu , buziaczki a ty nic zero
reakcji !
- Dominika oddychaj , To mój
przyjaciel tak jak reszta 1D przyjaźnię się z nimi prawie od początku istnienia
ich zespołu . –Uśmiechnęłam się .
-Och fajnie masz
.-powiedziała lekko smutna .
-Helloł !Dziewczyno będziesz
mieszkała razem z nimi w tym samym domu na pewno się
zaprzyjaźnicie-Przypomniałam jej bo najwyraźniej jeszcze to do niej nie dotarło
.
-Aaaa !-Zaczęła krzyczeć
–Masz racje omg ! Kocham cię Angi !.-Wydarła się na całe gardło .
-No już już uspokój się . –powiedziałam i przytuliłam
ją .
Nim się obejrzałyśmy już lądowaliśmy
.
Nasze walizki były w wielkiej limuzynie . Domi popatrzyła na nią
i rozdziawiła buzię. Na mnie nie robiła wrażenia ta limuzyna ponieważ ojciec nie
raz nimi jeździł ja również . Moja przyjaciółka nie należy do najbogatszych ale
dla mnie to nie jest ważne. ważne że kochamy
się jak siostry . W limuzynie Dominika
siedziała i patrzyła przed siebie nie wierząc gdzie jest . Ja rozmawiałam z tatą . Po chwili kierowca powiedział że jesteśmy na miejscu
.Posłałam uśmiech do Dominiki.
-To już !-Krzyknęła.
-Tak . –Odpowiedziałam
Przez okno widziałam że chłopcy stoją już przed domem pierwsza wybiegłam z
samochodu .
-Jak ja się za wami
stęskniłam !-Krzyczałam.
-Cześć Liamku ,Witaj
marchewkowy potworku , Hej żarłoku ,JOŁ Dj Malik , Siemka Loczek .-Przywitałam
każdego z osobna i pocałowałam w
policzek .
-Hej mała. -Krzyknęli chórkiem
popatrzyli się na siebie , po chwili rzucili się na mnie i zaczęli mnie
łaskotać . Wstałam z ziemi.
-Domi chodź tu !-Krzyknęłam.
-Boje się-Odpowiedziała mi.
Podeszłam do Hazzy i szepnęłam mu
na ucho –Wiesz co masz robić.-Po czym chłopak kiwnął głową potwierdzająco a ja
puściłam mu oczko . Hazza podszedł do
Dominiki złapał ją podniósł do góry i przyniósł do nas .
-Dominiko ten uroczy loczek który
cię tu przyniósł to Harry.Ten pan w pięknej fryzurze to Zayn. Ten żarłok z
paczką żelek to Niall .Ten uroczy
chłopak z którym gadałam przez telefon w samolocie to Liam ,o oto Marchewkowy potwór Louis .
-Chłopacy pokiwali do niej i kolejno każdy pocałował ją w policzek.Donia nie miała okazji ich poznać .
-J-ja bo-ż-że jes-te-m Dom-inika .
–wyjąkała moja bff.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Nie wstydź się ich
kochana to fajni wariaci .-Mówiłam do niej czochrając piękne loczki Harrego . Dziewczyna uśmiechnęła się i otrząsnęła . Chłopcy przywitali się z moimi
rodzicami .
-Dziewczynki wasze pokoje pokażą
wam chłopcy a my idziemy do naszego domu , jest tam –Wskazał palcem na wille. – Muszę coś załatwić mama również , bądźcie grzeczne. –powiedział i poszedł
wraz z mamą w kierunku ich chaty.
Chłopcy zabrali nas do naszych
pokoi były mega Domi nie mogła uwierzyć w to co widzi , wielki dom .
-Liam a czy macie coś do jedzenia
czy nasz żarłoczny Niall już wszystko
zjadł ? –Spytałam z wielkim bananem na ustach .
-Mamy tam jest lodówka . Pokazał
palcem na nią i uśmiechnął się do mnie.
-Zrobię naleśniki ,Domi pomożesz m
i ? –Uśmiechałam się .
-Jasne . –Zjedliśmy naleśniki pozmywałam naczynia , chłopcy
oglądali film razem z Dominika .A ja
czytałam książkę w kuchni . Kuchnia była
połączona z jadalnią i było widać przez
to salon . Hazza podszedł do mnie i uśmiechnął się .
-Wiesz że Liam cały czas o tobie
gadał , cieszył się jak dziecko że się
do nas wprowadzasz .Zauważyłem że nasz Daddy chyba coś do ciebie czuje .
Musieliśmy mu zabrać telefon bo chciał dzwonić
do ciebie co pięć minut kiedy będziecie .
-Ja Liamowi haha –wybuchnęłam śmiechem-
Li może mieć każdą , po za tym tylko się przyjaźnimy .-dodałam .Zastanawiałam
się na słowami Loczka że co ?że Liam coś
do mnie czuje ja do niego chyba czuje coś więcej ale nic nie mówiłam .
-No widzisz a jednak . Nie chcesz
to nie wierz Andziu ale on serio coś do
ciebie czuje .
-Okey Hazzuś jest już 00:30 idę
spać dobranoc .-pocałowałam loczka w policzek .
-Okey . –przytulił mnie .
Podeszłam do każdego po kolei
i powiedziałam mu dobrano oraz pocałowałam w policzek, Przy Liamie , gdy go
całowałam coś poczułam coś w brzuchu
zresztą za każdym razem gdy go przytulałam czy coś albo po prostu rozmawiałam z nim , czułam się inaczej .
-Dobranoc odpowiedzieli mi
chórkiem .
-Dobranoc księżniczko .-szepnął mi
na ucho Payne i puścił mi oczko .
Szłam do swojego pokoju i myślałam
nad tym co czuję do niego jednak po chwili przestałam o tym
myśleć przecież nie mogę się tym zadręczać powinnam się cieszyć z nowego domu . Weszłam do pokoju przy ścianie naprzeciwko drzwi stała ogromne
dwuosobowe łóżko . Na jednej ścianie były drzwi jedne do łazienki jedne do
garderoby w garderobie była już masa nowych ciuchów , butów , torebek itp
. Na przeciwko ściany z drzwiami była ściana na której z postrzegłam ogromne
okno z wyjściem na balkon . pokój
była na piętrze , wzięłam prysznic przebrałam
się w tą piżamę.
Rzuciłam na łóżko i momentalnie zasnęłam .Obudziła mnie burza strasznie boje się
burzy . Spojrzałam na telefon na wyświetlaczu widniała godzina 3:00 wszyscy już spali
wbiegłam do przedpokoju próbowałam przypomnieć sobie który pokój był Liama, no tak
przecież każdy ma tabliczkę na drzwiach , odnalazłam wielki napis Liam . Weszłam do pokoju było ciemno zaczęłam
budzić Payne.
-Liam ,Liam !-Krzyczałam stojąc na
środku pokoju .Chłopak zerwał się z łóżka i podbiegł do mnie.
–Andzia ? Spytał.
-Tak bo jest burza a ja się boje mogę spać z tobą ? –Spytałam .
-Jasne ze możesz. –Dostrzegłam że
się uśmiechnął.
Nagle zauważyłam błysk i mocny
grzmot pisnęłam tylko i tak jak staliśmy wtuliłam się w Liama .
-Przepraszam Liam , przestraszyłam
się . –Powiedziałam spuszczając głowę na dół .
-Nic się nie stało chodź się położyć .-Powiedział Payne . Położyłam się
w łóżku obok niego przytulił mnie ,nie wiem nawet kiedy zasnęłam .
Rano poczułam ,że ktoś głaszcze mnie po
głowie, otworzyłam oczy zobaczyłam Liama stojącego nade mną w samych bokserkach.
-Wstałaś, właśnie miałem cię
obudzić.-Powiedział chłopak. Posłałam mu uśmiech .
-Dzień dobry .-Przywitałam się z
nim . Ale widziałam że miał smutną minę
.
–Coś się stało ? –Spojrzałam mu w
oczy ,spuścił głowę na dół .
-Bo rano wparował tu Zayn i ...
szybko zbiegł na dół ja za nim a on zaczął śmiać się i krzyczeć
na cały salon Liam spał z Angeliką
!.
-Ale .... ale przecież tak nie
było !-Czułam jak łzy zaczęły napływać mi do oczu a za chwilę spływały po moich policzkach .
-Nie płacz Andziu . –Objął mnie ramieniem i otarł łzy .Bez słowa wybiegłam z jego pokoju
pobiegłam do swojego wzięłam prysznic uczesałam koka i ubrałam to Bałam się ale zeszłam na do kuchni Liam zaraz za mną . Chłopcy siedzieli wszyscy przy stole nagle Zayn wybuchnął śmiechem . Li posłał mu zabójcze spojrzenie .
pobiegłam do swojego wzięłam prysznic uczesałam koka i ubrałam to Bałam się ale zeszłam na do kuchni Liam zaraz za mną . Chłopcy siedzieli wszyscy przy stole nagle Zayn wybuchnął śmiechem . Li posłał mu zabójcze spojrzenie .
-Co was tak bawi ?y-Spytał Liam .
Kiedy ja przygotowywałam sobie śniadanie.
-Bo spałeś z Angelika.-Wszyscy prócz Domi wybuchnęli
śmiechem . Kubek wypadł mi z ręki i rozbił się . Czułam że łzy lecą mi po
policzku .
- Zamknij sie Zayn !Nie spałam z
nim !Bałam się burzy i poszłam do Liama !-Rozpłakałam się totalnie i pobiegłam
na górę . Wszyscy umilkli. Liam pokręcił
głową i pobiegł za mną .
-Angi przepraszam ! –Powiedział
Niall , Louis i Harry . Zayn nadal się śmiał .
-Każda wymówka jest dobra! .-Krzyknął za mą .
Wbiegłam do pokoju rzuciłam się na
łóżko .
-Liam przepraszam to moja wina
teraz będą myśleli że z tobą spałam przepraszam . –Mówiłam dławiąc się łzami .
-W dupie mam to co sobie pomyślą
!-Krzyknął i pocałował mnie w czoło . Zeszliśmy razem do salonu .Liam wziął
chłopaków i Dominikę na stronę a ja
sprzątałam rozbity kubek .
-Przepraszamy . –Powiedzieli
wszyscy zebrani .
-I ja też sory ale to tak
wyglądało .-Dodał Zayn.
-Okey ale następnym razem
zapytajcie zanim rzucicie oskarżenie dobra ? – Uśmiechnęłam się do nich
-No chodźcie tu
głuptasy.-Powiedziałam i przytuliłam wszystkich .
Przesiedzieliśmy cały dzień w salonie oglądając filmy . Niall
jadł wszystko co znalazł w kuchni Domcia
Zayn i Louis o czymś gadali . Hazza oglądał
a Liam cały czas patrzył na mnie jak tylko odwracałam się w jego stronę on
udawał że ogląda tv. Wybuchnęłam śmiechem .
-Co cie tak bawi ?-Spytał
zdziwiony Liam.
-Przecież widzę że się na mnie
gapisz i wy też co jest ? –Mówiłam przez śmiech .
-Bo masz cała buzie w czekoladzie.
–Powiedział Lou a po chwili wszyscy brechtaliśmy się jak porąbani . Siedziałam
na kanapie Liam stanął nade mną i wytarł mi twarz w pewnym momencie Niall
popchnął go i Li wylądował na mnie . Wyglądało to komicznie zaczęłam się śmiać
a Liam zarumienił się .
-Horan nie żyjesz !-Krzyknął i zaczął gonić Nialla po całym domu .
****************************************************
Jak się podoba ? Bardzo zależy mi na waszej opinii : ) wiec komentujcie ;)
****************************************************
Jak się podoba ? Bardzo zależy mi na waszej opinii : ) wiec komentujcie ;)
Rozdział I ,, Przeprowadzka''
Usłyszałam dźwięk budzika .
-Uhg
nienawidzę tego dźwięku.Nie chciałam psuć sobie
humoru od rana więc wstałam , odsłoniłam rolety włączyłam ,,One Thing” . Świeciło słońce ale
pomimo tego był wiatr wzięłam prysznic ubrałam się w to.
Wysuszyłam
i wyprostowałam włosy wzięłam mój telefon sprawdziłam godzinę była już 8:40 dziś sobota zapomniałam wyłączyć budzenie , przynajmniej nie muszę iść do szkoły. Włączyłam tt w fonie
i powędrowałam schodami w dół do kuchni na śniadanie.
-Cześć mamo ,cześć
tato.-Przywitałam się z każdym po kolei . Tata jak zawsze w pośpiechu pił kawę
i ani na moment nie rozstawał się ze swoim tabletem i telefonem . Jest menadżerem gwiazd .Aktualnie One Direction lubię ten zespół przyjaźnie się z
nimi . Mama pracuje jako prezes agencji
reklamowej . Tak samo i jedno i drugie ciągle siedzi w pracy . W sumie nie obchodzę ich za bardzo .
-Dzień dobry kochanie.-w
końcu odpowiedzieli mi. Wzięłam miskę nasypałam płatków i zalałam je mlekiem
sięgnęłam po łyżkę i usiadłam przy stole
. Mama rozmawiała przez telefon, ojciec też . W końcu po 5 minutach odłożyli
telefony.
–Słuchaj skarbie .-Zaczął
tata . nigdy nie zaczynał rozmowy . Coś się stało? Jetem ciekawa.
- słucham . -odpowiedziałam
i zaczęłam patrzeć na rodziców .
–Bo
widzisz przeprowadzamy się do Londynu muszę być blisko 1D.-Powiedział a ja zakrztusiłam się płatkami.
–Że co !? Jesteście chorzy
czy co !?- Wściekła zaczęłam krzyczeć na cały dom.-Nie zrobicie mi tego ! Mam
zostawić tutaj Dominikę ?! Pojebało was ! Dominika to moja przyjaciółka nie
zostawię jej !
-Wyrażaj się młoda damo
!-Krzyknął ojciec .- Nienawidzę ich za to że mamy się wyprowadzić . Poczułam
łzy na moich policzkach.
-Posłuchaj córeczko nie krzycz tylko słuchaj, mamy dla ciebie
niespodziankę. Powiedziała tata nagle łagodniej .
-Jaką ?-zapytałam
naburmuszona .
-My z mamą zamieszkamy w domu
na przeciwko chłopców natomiast ty i...Dominika bo jej rodzice zgodzili się by
wyprowadziła się razem z nami ,
zamieszkacie z One Direction . Pasuje ci to ? Uśmiechnął się tata .
-Kocham was , Dzięki i
przepraszam że tak na was naskoczyłam.
-Wylatujemy jutro o 10:30. -Dodała mama .
Poszłam do swojego pokoju
położyłam się na łóżku i zadzwoniłam do
Domi .
-Halo !Domi jak to fajnie że ty też się
wyprowadzasz !
- Też się cieszę i nie mogę się doczekać . Dziękuje ci Madzia
za to że też mogę jechać. –Mówiła podekscytowana.
- Wiesz że przyjaźnię się z chłopakami . A po za tym to decyzja
mojego taty dowiedziałam się dziś . Dobra ja kończę i się pakuje papa trzymaj się Domcia .
-Pa Angi .
Byłam taka szczęśliwa
wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować swoje rzeczy , przyniosłam kartony a tata kazał mi je wyrzucić i zostawić
tylko jeden, schować do niego tylko
rzeczy które są dla mnie ważne a reszta jest już kupiona i znajduje się w domu chłopców.
Zjedliśmy obiad . była już
18:40 umyłam się i posiedziałam trochę w necie . Usłyszałam
dźwięk telefonu nie patrząc kto dzwoni nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo –Powiedziałam.
-Hej mała to ja Liam . –Powiedział chłopak miłym
głosem.
-O Li hej .Co tam czemu
dzwonisz ?
-A tak chciałem z tobą
pogadać.
-Dobra dobra , za dobrze cie
znam i wiem że na pewno o coś chodzi .
-Oj no dobra chciałem zapytać
czy cieszysz się ,że będziesz z nami mieszkała .
-Oczywiście że się ciesze
głupku jestem mega szczęśliwa .
-A ta twoja przyjaciółka to
ładna jest ? –Krzyknął do telefonu Zayn
-Zayn !-Krzyknęłam na niego przez śmiechem .
-Oj dobrze dobrze okaże się
jutro .-Odkrzyknął Malik.-Będę kończył papa .-Dodał Liam
-Pa pozdrów tych wariatów .
Skończyłam gadać ,
posiedziałam trochę w necie i nim się obejrzałam była już 20:30 . przebrałam się w piżamę . Połozyłam
sie i momentalnie zasnęłam.
***********************************************
No i mamy 1 Rozdział Zaraz dodam 2 jak się podoba ? Dodawajcie komentarze ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)